Aktualności
Grażka Lange - wystawa "Kolekcje"
KIEDY: 2 stycznia - 1 marca 2025 / finisaż: 21 lutego 2025 (piątek), godz. 18.00
BILETY: Wstęp wolny
MIEJSCE: Galeria Satyrykon, Rynek 36
Nowy Rok to także nowa ekspozycja w Galerii Satyrykon! Od czwartku, 2 stycznia 2025, zapraszamy na "Kolekcje", czyli spotkanie z twórczością Grażki Lange. Finisaż wystawy odbędzie się w piątek, 21 lutego, o godzinie 18:00 - oczywiście także w Galerii Satyrykon. Wstęp wolny.
Kolekcja, instrukcja obsługi
Papierowe naklejki na chleb – jeszcze tu i ówdzie stosowane, choć nie w modnych piekarniach rzemieślniczych. Badziewne pamiątki „pozdrowienia z”, walczące o palmę pierwszeństwa w kategorii kicz kurortu. Szlachetne i eleganckie srebrne szczypczyki do cukru – ale coraz rzadziej podają go w kostkach, no i coraz mniej gości słodzi. A, to może jednak lizaka? – wdzięczą się na patyczkach lepką czerwienią i oranżem, kuszą kształtem serca lub kogutka, kokieteryjnie szeleszcząc oryginalnym celofanem. Albo wielkanocnego baranka cukrowego – każdy oznaczony rocznikiem, ile to już świąt minęło… Kartonikowe bilety kolejowe – świadkowie niezliczonych podróży na trasie Zalesie Górne–Warszawa Śródmieście, czy gdzieś jeszcze można z takim biletem ruszyć w drogę?
Nieco upiorne, zdezintegrowane lalki (najlepiej porcelanowe) – najchętniej główki, bo to tam mieszkają ich tylko pozornie martwe dusze, wystarczy spojrzeć na policzki pokryte krągłymi rumieńczykami. Próbniki kolorów – mogą być złożone z imponującego zbioru plastikowego obuwia lalek Barbie. Że niepoważnie? To może znaczki pocztowe z podobizną Adolfa Hitlera – aż nadto złowrogo. Stare bombki szklane, powlekane, najlepiej z wklęsłym zwierciadełkiem albo ewentualnie bombki-figurki o krzywo pomalowanych twarzach. Ogryzki po ołówkach (najwięcej 5B) i kredkach (najliczniejsze czerwone) oraz gumki-myszki o różnym stopniu starcia (i zabrudzenia) – dowody na pracowitość rysowniczki. Stateczki w rozmaitych rozmiarach – zrobione z gazet (tu krzyżówka, tam reklama), map, papierków po cukierkach, papierów ozdobnych, biletów wejściowych i innej makulatury. Niewykorzystane szkła optyczne, nieużywane już okulary, prawie zużyte nici bawełniane, mocno zniszczone cyferblaty ręcznych zegarków, stare przybory kreślarskie, stykówki z czyjegoś życia. Minione historie,, ale za sprawą tego pieczołowitego uporządkowania
nadal żywe.
Projekty graficzne Grażki Lange są jak rebusy. Na niektóre tropy wpada się od razu, inne wymagają wielokrotnej lektury tekstu i obrazu, przynosząc nieraz zaskakujące rozwiązania, ujawniając trzecie, a nawet czwarte dno. Zawartość kolekcji wykorzystywanych w opracowaniach graficznych projektowanych przez nią książek jest jednocześnie pochwałą małych przedmiotów i ich cichego, a właściwie nieruchomego życia (stil-leven). Tak jak dzieła holenderskich małych mistrzów zatrzymują nas w zachwycie i uaktywniają rozległe przestrzenie intrygujących skojarzeń, tak i kolekcje Grażki Lange otwierają pole dla nieoczywistych intelektualnych podróży. A zatem ruszajmy w drogę
Anita Wincencjusz-Patyna